Brytyjski premier Boris Johnson wystawił swój dom na sprzedaż za milion 600 tysięcy funtów. Kilka miesięcy po jego zakupie w 2019 roku musiał przenieść się do rezydencji na Downing Street, skąd niebawem się wyprowadzi. Jeśli byłemu premierowi uda się sprzedać po wyznaczonej cenie, Johnson i pani Carrie Symonds zarobią na czysto 400 tysięcy.
Piękny, wiktoriański dom z ogrodem i czterema sypialniami w modnej celnicy Camberwell był związany z kontrowersyjnymi wydarzeniami, do jakich dochodziło w mieszkaniu, gdzie Johnson mieszkał z partnerką, będąc jeszcze ministrem spraw zagranicznych. Wyprowadzili się z niego po awanturach, na które żywo reagowali sąsiedzi. Na miejsce wzywana była nawet policja.
Także okres, gdy przebywał w mieszkaniu na Downing Street, zapisał się niechlubną kartą. Johnson usiłował wyremontować służbową rezydencję pod dyktando żony za bajońską sumę, a sfinansować mieli to zamożni darczyńcy wpłacający miliony na konto Partii Konserwatystów. Johnson i Symonds wydali na remont ponad 100 tysięcy funtów.