Blisko 10 tysięcy Polonusów zgłosiło chęć udziału w eurowyborach na terenie Stanów Zjednoczonych. To pięć razy mniej niż w przypadku ostatnich wyborów parlamentarnych.
Najwięcej naszych rodaków w Ameryce Północnej pójdzie do urn tradycyjnie w Chicago i Nowym Jorku. Trwają ostatnie przygotowania do głosowania.
Po zakończeniu obowiązkowej rejestracji, która upoważnia do wzięcia udziału w wyborach za granicą, polski personel dyplomatyczny w Stanach Zjednoczonych dokona teraz ostatnich szkoleń członków poszczególnych komisji. Wielu z nich ma doświadczenie z poprzednich wyborów prezydenckich czy parlamentarnych, które odbywały się w Stanach Zjednoczonych.
W lokalu wyborczym w pod chicagowskim Lombard pracować będzie Sebastian Szuber.
“Patrząc z perspektywy czasu, to mogliśmy przygotować się do tych wyborów, mieliśmy dużo doświadczenia z przeszłości. Stres na pewno jest. Nie obawiamy się liczenia głosów ze względu na to, że mamy pewne doświadczenie z poprzednich wyborów” – mówił Sebastian Szuber.
Od wschodniego do zachodniego wybrzeża pracować będą 23 komisje wyborcze. Te najbardziej popularne gdzie zarejestrowało się blisko tysiąc osób, znajdują się w Chicago i Nowym Jorku.
Ze względu na różnicę czasową głosowanie w Ameryce Północnej odbywa się dzień wcześniej niż w Polsce, tym razem będzie to sobota ósmego czerwca.
Pod linkiem znajdziecie Państwo informację ws. okręgu, w którym głosuje zagranica, czyli numer 4: – https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/okreg/4
KOMENTARZE