Administracja Bidena poinformowała we wtorek, że uwolni 1 milion baryłek benzyny z rezerwy na północnym wschodzie kraju, aby obniżyć ceny na stacjach benzynowych.
„Administracja Biden-Harris koncentruje się na obniżeniu cen na stacjach benzynowych dla amerykańskich rodzin, zwłaszcza gdy kierowcy wyruszą na wakacje” – powiedziała w oświadczeniu sekretarz ds. energii Jennifer M. Granholm. „Poprzez strategiczne uwolnienie tej rezerwy między Dniem Pamięci a 4 lipca, zapewniamy wystarczającą podaż dla trzech stanów i północnego wschodu w czasie, gdy ciężko pracujący Amerykanie najbardziej jej potrzebują”.
Benzyna będzie sprzedawana w ilościach po 100 tys. baryłek, aby zachęcić sprzedawców detalicznych i operatorów terminali do składania konkurencyjnych ofert. Wybrani oferenci otrzymają przydziały do 30 czerwca 2024 r., co zapewni wystarczającą podaż przed świętem przypadającym 4 lipca.
Inicjatywa ta wpisuje się w szerszą strategię mającą na celu efektywne zarządzanie zasobami ropy naftowej w kraju i zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego. Wprowadzając na rynek komercyjny prawie 1 milion baryłek benzyny, Departament Energii ma nadzieję ustabilizować ceny i zapewnić ulgę konsumentom.
Departament Energii utworzył w 2014 r. Północno-Wschodnią Rezerwę Dostaw Benzyny (NGSR) – pierwszą federalną, regionalną rezerwę rafinowanych produktów naftowych zawierającą benzynę. Stało się to po huraganie Sandy w 2012 roku. NGSR posiada milion baryłek benzyny, w tym 700 tys. baryłek w rejonie portu w Nowym Jorku, 200 tys. baryłek w rejonie Bostonu i 100 tys. baryłek w South Portland w stanie Maine.
Według AAA, galon zwykłej benzyny kosztuje średnio około 3,60 USD w całym kraju, co oznacza spadek z 3,67 USD w kwietniu, ale wzrost o 6 centów w porównaniu z rokiem ubiegłym. Niektóre stany borykają się z wyraźnie wyższymi cenami, a kierowcy w Kalifornii płacą 5,19 USD za galon, w porównaniu do 3,06 USD w Mississippi, podczas gdy koszty paliwa pozostają niestabilne w innych częściach USA.
Inflacja pozostaje głównym problemem dla Amerykanów, a także problemem na szlaku kampanii wyborczej przed listopadowymi wyborami prezydenckimi. Według ostatniego sondażu Gallupa, 41% Amerykanów wskazało inflację lub wysokie koszty życia jako najbardziej palący problem finansowy.
KOMENTARZE