Boeing, z główną siedzibą w Chicago, zdecydował o przełożeniu lotu kosmicznego swojej rakiety CST-100 Starliner. Pojazd miał wystartować wczoraj po południu z ośrodka Kennedy Space Center na Florydzie. W wydanym oświadczeniu przedstawiciele Boeinga napisali, że „inżynierowie, monitorujący stan techniczny pojazdu wykryli nieoczekiwane wskazania położenia zaworów w układzie napędowym”. Lot Starlinera początkowo przełożono na dziś, ale sytuacja ciągle się zmienia i w tej chwili nie jest jasne kiedy dokładnie taki start będzie mógł się odbyć.
To druga próba Boeinga w przewiezieniu załogi na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Wystrzelony grudniu 2019 roku pojazd nie wszedł na orbitę. W jutrzejszym locie próbnym nie będzie ludzi. Wszystkie pomiary wykona manekin testowy o imieniu Rosie the Rocketeer.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w pełni autonomiczny statek kosmiczny Starliner spędzi na orbicie kilka dni i zacumuje na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Następnie wróci na Ziemię. Lądowanie z pomocą spadochronów odbędzie się w stanie Nowy Meksyk.