Ulice Buenos Aires stały się areną zamieszek po przyjęciu przez argentyński Senat pakietu reform gospodarczych. To jeden z flagowych projektów prezydenta Javiera Milei. Zdaniem protestujących zmiany uderzą w portfele milionów obywateli.
Javier Milei rządzi Argentyną od końca ubiegłego roku. Doszedł do władzy, obiecując ożywienie słabnącej gospodarki kraju i walkę z trzystuprocentową inflacją. Przegłosowana przez Senat reforma zakłada ogłoszenie nadzwyczajnego stanu gospodarczego, obniżenie emerytur i rozwodnienie praw pracowniczych. Celem jest pobudzenie inwestycji i prywatyzacja państwowych firm. O ostatecznym kształcie przepisów zdecyduje głosowanie w niższej izbie parlamentu.
O przyjęciu ustawy zdecydował głos wiceprezydent i przewodniczącej Senatu Victorii Villarruel. “Dla naszych rodaków, którzy zasługują na odzyskanie dumy z bycia Argentyńczykiem i zawsze myśląc o wszystkim dla Argentyny, mój głos jest za” – powiedziała wiceprezydent.
O “terapii szokowej” Javiera Milei mówią lewicowe partie polityczne, związki zawodowe i organizacje społeczne. Tuż przed głosowaniem teren przed parlamentem zamienił się w pole bitwy protestujących z policją. Demonstranci w Buenos Aires rzucali koktajlami Mołotowa, kamieniami i podpalali samochody. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym i armatkami wodnymi. Kilkanaście osób zostało zatrzymanych a kilka trafiło do szpitali.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!