Polska – Sejm: debata o protestach rolników

0
Fot. Twitter: Sejm RP
REKLAMA - ZADZWOŃ (773) 588-6300

Posłowie podczas debaty w Sejmie o rolniczych protestach, dyskutowali o tym, jakie działania należy podjąć, żeby poprawić sytuację w rolnictwie. Przerzucali się też odpowiedzialnością za to, kto za kryzys odpowiada.

W tym tygodniu rolnicy nasilili protesty, zorganizowali ponad dwieście blokad w całym kraju. W przyszłym tygodniu zamierzają zablokować Warszawę.

Posłowie wszystkich opcji zgodnie mówili, że “rozumieją protestujących rolników”. Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski podkreślał, że towarów z Ukrainy do Polski trafia za dużo, a założenia tzw. Zielonego Ładu są dla rolników dodatkowym obciążeniem. “Nie można obciążać rolników dodatkowymi zadaniami, które mają przeciwdziałać zmianom klimatycznym. Konieczne jest odejście od rygorystycznych i kosztownych zasad „Zielonego Ładu”, które ograniczają produkcję rolniczą” – powiedział minister.

Po jego wystąpieniu na sali obrad doszło do wymiany oskarżeń o to, kto za kryzys odpowiada.

Robert Telus z Prawa i Sprawiedliwości winił Unię oraz obecny rząd. Jego zdaniem, koalicja miała wystarczająco dużo czasu, by rozszerzyć embargo na ukraińskie towary i zwiększyć dopłaty dla rolników. “Ponad 70 dni rządzicie0], a w tej sprawie nie ma żadnych decyzji, takich, które byłyby w interesie polskiego rolnictwa. A interes polskiego rolnictwa to interes Polski (…) Nie bójcie się Unii Europejskiej” – mówił poseł.

Według Koalicji 15 października, odpowiedzialność za trudną sytuację rolników ponoszą komisarz Wojciechowski oraz Prawo i Sprawiedliwość. “Pomoc polegała na braku szukania rozwiązań systemowych i długofalowych, a jedynie na działaniach doraźnych, tak zwanego gaszenia pożarów, gdy one już wybuchły” – podkreślała Małgorzata Gromadzka, z Koalicji Obywatelskiej.

Również Mirosław Maliszewski z Polskiego Stronnictwa Ludowego, mówił, że to Prawo i Sprawiedliwość wyraziło zgodę na nadmierny import towarów rolnych z Ukrainy. “Gdybyście troszczyli się o polskich rolników, to nie wprowadziliście tego embarga 15 kwietnia 2023 roku, tylko nie pozwolilibyście na otwarcie europejskiego rynku rolnego na produkty z Ukrainy”- podkreślał. 

“Wprowadzone przez PiS embargo na import towarów z Ukrainy było dziurawe i nieskuteczne” – dodał Tadeusz Tomaszewski z Lewicy. “Ceny pszenicy spadają dramatycznie. Dzisiaj podmioty skupujące w Wielkopolsce proponują ceny od 600 do 700 złotych za tonę pszenicy” – zauważył polityk Lewicy. 

Krzysztof Bosak z Konfederacji winą za kryzys w rolnictwie obarczył zarówno obecne, jak i poprzednie władze oraz Brukselę. 
“To Unia Europejska gwarantowała ustabilizowanie polskiego rynku rolnego. Ta obietnica została złamana. Została złamana przy wsparciu PiS-u, PO, PSL-u, Lewicy” – powiedział wicemarszałek Sejmu.

O tym, że Komisja Europejska nie spełniła obietnic danych Polsce, przekonany jest również Jarosław Sachajko z Kukiz’15.
“Oczywiście, zostaliśmy przez Unię Europejską okłamani, nie pierwszy raz. Miały być korytarze humanitarne, silosy – i co z tego wyszło? Nic nie wyszło” – podsumował.

Ministerstwo rolnictwa nie wyklucza ograniczenia importu niektórych produktów z Ukrainy. Szef resortu Czesław Siekierski podkreśla, że w tej sprawie trwają rozmowy, zarówno z Komisją Europejską, jak i stroną ukraińską.

#polskieradio

ALERT

POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!

e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300

CHCESZ UMIEŚCIĆ BANER? - DZWOŃ (773) 588-6300

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here

Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!