Ponad 600 hektarów lasów spłonęło w pożarach, który wybuchły wczoraj na południowym wschodzie Francji w departamentach Gard i Delta Rodanu. Lokalne władze informują, że sytuacja nadal nie jest opanowana. W akcjach ratowniczych bierze udział około 900 strażaków.
Jak podają służby pożarnicze, w ciągu minionej doby na południu Francji odnotowano ponad sześćdziesiąt ognisk zapalnych. Najtrudniejsza walka z ogniem trwa obecnie w miejscowościach Besseges i Bordezac, na terenach narodowego parku Sewennów. Zmobilizowano tam ponad dwieście wozów strażackich i siedem samolotów ratowniczych.
“Ogień zniszczył już ponad 600 hektarów. Na szczęście nie ma ofiar śmiertelnych. Ewakuowano mieszkańców trzech miejscowości, ponieważ ich domy były zagrożone” – poinformowała minister do spraw samorządów terytorialnych Caroline Cayeux, tłumacząc, że walkę z ogniem utrudnia silny wiatr.
Według lokalnych władz przyczyna powstania pożarów nie jest znana. Rząd zapowiedział wszczęcie śledztwa. Strażacy twierdzą, że mają do czynienia z wyjątkowym zjawiskiem zwanym “megapożarem”, spowodowanym suszą i falą upałów, które nawiedziły południową część kraju w ostatnich tygodniach. Ich zdaniem, gaszenie pożarów może potrwać wiele dni.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!