Niemiecki rząd zastanawia się nad wywłaszczeniem części nieczynnego gazociągu Nord Stream 2 i podłączeniem jej do nowo powstających terminali gazu skroplonego – donosi tygodnik „Der Spiegel”. Media przypominają, że Rosja ograniczyła ostatnio dostawy gazu do Niemiec.
Niemcy otrzymują obecnie tylko 40 procent tego, co przewidują umowy zawarte z Gazpromem. W obliczu zaistniałych trudności i dalszych prób szantażu ze strony Kremla rząd Olafa Scholza rozważa scenariusz odcięcia nitki gazociągu Nord Stream 2, która leży na terytorium Niemiec.
Według tygodnika „Der Spiegel” odłączony odcinek mógłby rurociągu zostać wykorzystany przy dystrybucji gazu skroplonego. Jedną z zalet tego rozwiązania jest gotowa już infrastruktura, która ułatwiłaby połączenie nowych terminali LNG z resztą kraju. Gazoporty mają powstać w Wilhelmshaven i Brunsbüttel.
Sprzeciw zgłosili już niektórzy ekodziałacze, obawiający się „incydentów środowiskowych”. Niejasna jest też sytuacja w samej spółce Nord Stream 2, która ociera się o bankructwo. Poza tym istnieją obawy, że odcięcie części gazociągu wzbudzi w Moskwie potrzebę odwetu. Na celowniku Putina mogłyby się znaleźć niemieckie firmy w Rosji.
KOMENTARZE