Nieznany samolot naruszył wczoraj przestrzeń powietrzną Estonii. W związku z tym dwa czeskie myśliwce, pełniące dyżur w ramach misji Baltic Air Policing, zostały zmuszone do wykonania lotu z prędkością naddźwiękową. Huk, który towarzyszył przelotowi maszyn, zaniepokoił okolicznych mieszkańców.
Estońskie ministerstwo obrony podało w komunikacie, że lot z prędkością naddźwiękową był niezbędny, aby piloci mogli jak najszybciej dolecieć i zidentyfikować nierozpoznany samolot oraz bronić przestrzeni powietrznej. W momencie, gdy myśliwce przekroczyły barierę dźwięku, mieszkańcy północno-zachodniej Estonii usłyszeli potężny huk, przypominający dźwięk eksplozji. W mediach społecznościowych pojawiły się wpisy, że był on na tyle silny, że wstrząsnął szybami niektórych domów. Rzecznik sił powietrznych Estonii Siim Verner Teder powiedział estońskiemu nadawcy publicznemu ERR, że przestrzeń powietrzna kraju została formalnie naruszona. Nie podał jednak żadnych dalszych szczegółów na ten temat.
Do naruszenia przestrzeni powietrznej Estonii doszło też w ubiegłą sobotę. Rosyjski śmigłowiec przebywał w niej przez prawie dwie minuty. Dziś estońskie MSZ wezwało ambasadora Rosji w Tallinie i wręczyło mu w tej sprawie notę dyplomatyczną.
Misja Baltic Air Policing jest prowadzona od prawie 18 lat, czyli odkąd Litwa, Łotwa i Estonia wstąpiły do NATO. Zadanie obrony nieba tych państw jest powierzane zmieniającym się co kilka miesięcy oddziałom z kolejnych krajów Sojuszu. Od początku kwietnia bezpieczeństwa nieba krajów bałtyckich pilnują siły powietrzne Hiszpanii, Czech, Francji i Belgii.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!