USA: Biden i Trump w rocznicę zamieszek na Kapitolu z 6. stycznia

0
REKLAMA - ZADZWOŃ (773) 588-6300

W rocznicę szturmu na Kongres zwolenników Donalda Trumpa, prezydent Joe Biden oskarżył swego poprzednika o próbę siłowego przejęcia władzy po przegranych wyborach 2020 roku. Donald Trump w oświadczeniu zarzucił Bidenowi, że stara się odwrócić uwagę Amerykanów od własnych porażek.

W przemówieniu wygłoszonym na Kapitolu prezydent USA Joe Biden ocenił, że 6 stycznia 2021 roku w Stanach Zjednoczonych doszło do ataku na demokrację. „Po raz pierwszy w naszej historii prezydent nie tylko przegrał wybory ale próbował nie dopuścić do pokojowego przekazania władzy” – mówił Biden wskazując na agresywne działania tłumu oraz fakt, że w wyniku starć 140 funkcjonariuszy zostało rannych. Biden zarzucił swemu poprzednikowi, że rozpowszechniał nieprawdziwe informacje o fałszerstwach wyborczych i przez wiele godzin nie podjął żadnych działań by zatrzymać atak. 

W odpowiedzi Donald Trump ocenił, że Joe Biden stara się ukryć własne porażki. „Biden robi wszystko, by odwrócić uwagę od własnej niekompetencji w takich sprawach jak wyjście z Afganistanu, kryzys na granicach, Covid, inflacja, utrata niezależności energetycznej i wielu innych” – ocenił były prezydent USA. Donald Trump podtrzymał tezę o nieprawidłowościach wyborczych i zarzucił Joe Bidenowi „niszczenie Ameryki”. 

Dzisiaj mija rok od ataku na Kapitol. Wydarzenia z 6 stycznia nadal wywołują gorące dyskusje i wzbudzają kontrowersje. Według sondażu opublikowanego przez telewizję CBS, 66 procent Amerykanów uważa, że demokracja w USA jest nadal zagrożona. 68 procent twierdzi, że 6 stycznia był tylko zwiastunem dalszej przemocy politycznej. 83 procent opinii publicznej negatywnie ocenia uczestników zamieszek, ale ocena ta różni się zdecydowanie w zależności od partyjnych sympatii. Aż 41 procent wyborców Republikanów uważa, że do Kapitolu wtargnęły grupy lewicowe, a 50 procent, że zwolennicy Donalda Trumpa, którzy nie są jednak przedstawicielami większości jego sympatyków.  Jednocześnie 56 procent Republikanów określiło zamieszki mianem „obrony wolności”, a 47 procent aktem patriotyzmu.

Według innego sondażu, opublikowanego przez telewizję ABC, ponad połowa wyborców prawicy uważa, że uczestnicy zamieszek bronili demokracji. Mimo trwającego od roku śledztwa wciąż nie ma odpowiedzi na kilka kluczowych pytań, w tym m.in. na ile szturm na Kapitol był planowany. Jak dotąd zarzuty postawiono 725 osobom, 144 osoby przyznały się do winy, a 71 osób usłyszało wymiar kary. 30 osób otrzymało wyrok więzienia, z czego większość otrzymała do 3 miesięcy pozbawienia wolności. Na najdłuższą karę, ponad 5 lat więzienia, sąd skazał dotąd Roberta Palmera, który przyznał się do napaści na policjantów. 

Ostateczna liczba osób z zarzutami w związku z zamieszkami z 6 stycznia może przekroczyć tysiąc. Prokurator generalny Merrick Garland, zapowiedział w środę, że śledztwo będzie trwało tak długo na ile będzie to konieczne. 

#polskieradio

ALERT

POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!

e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300

CHCESZ UMIEŚCIĆ BANER? - DZWOŃ (773) 588-6300

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here

Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!