29-letni Matthew Lee Rupert z Galesburg, Illinois, który w kwietniu przyznał się do podpalenia sklepu firmy telefonicznej Sprint w Minneapolis podczas zamieszek, do których doszło w tym mieście po śmierci czarnoskórego George’a Floyda, został skazany na 9 lat pozbawienia wolności. 29 maja 2020 roku oskarżony oblał benzyną i podpalił stertę kartonów ułożoną przed wejściem do lokalu. Budynek doszczętnie spłonął. W wyniku pożaru, firma ubezpieczeniowa Liberty Mutual, musiała wypłacić odszkodowanie właścicielowi nieruchomości w wysokości blisko 4 milionów dolarów.
Funkcjonariuszom federalnym udało się ustalić tożsamość Ruperta dzięki prowadzonej przez niego z miejsca zdarzenia, bezpośredniej relacji na Facebooku. Podczas zajścia oskarżony chwalił się posiadaniem materiałów wybuchowych i namawiał innych do ataku na policjantów. Matthew Rupert wziął także udział w zamieszkach Chicago.