Za tydzień Polska podpisze ze Stanami Zjednoczonymi umowę rozszerzającą współpracę militarną. Dokumenty dotyczące uzgodnionego 30 lipca porozumienia o wzmocnionej współpracy obronnej (Enhanced Defence Cooperaation Agreement) podpiszą minister obrony Mariusz Błaszczak i sekretarz stanu USA Mike Pompeo.
Szef MON Mariusz Błaszczak w rozmowie z IAR powiedział, że termin podpisania umowy ma wymiar symboliczny, a sama umowa daje Polsce większe bezpieczeństwo. Minister podkreślił, że sto lat po tym, jak pokonaliśmy bolszewików i uchroniliśmy Europę od komunizmu podpisujemy umowę, która realnie wzmacnia nasze bezpieczeństwo.
Podpisanie umowy, która rozszerza współpracę militarną z USA, to konsekwencja dwóch wcześniejszych deklaracji, jakie podpisali w ubiegłym roku prezydenci Andrzej Duda i Donald Trump. Politycy uzgodnili wtedy, że armia amerykańska zmieni formę obecności w naszym kraju z rotacyjnej na stałą. Zapowiedziano również, że zwiększy się liczba żołnierzy US Army o tysiąc osób, co da w sumie 5,5 tysiąca mundurowych zza oceanu na terenie naszego kraju.
Deklaracje podpisane przez przywódców Stanów Zjednoczonych i Polski opisują również miejsca stacjonowania amerykańskich oddziałów i struktur dowódczych. W Poznaniu będzie wysunięte dowództwo dywizyjne, w Drawsku Pomorskim powstaje nowoczesne Centrum Szkolenia Bojowego, a w Łasku będzie siedziba eskadry amerykańskich dronów.
Kilka dni temu postanowiono też, że w Polsce będzie miało siedzibę wysunięte dowództwo V Korpusu US Army. To struktura, która została zlikwidowana w 2013 roku, a obecnie jest odtwarzana. V Korpus będzie stacjonował w amerykańskim Fort Knox, a jego dowództwo w Europie powstanie w Polsce.