Meksyk: zginął kolejny pracownik mediów, niezależny dziennikarz Juan Arjon Lopez zginął od ciosu w głowę

2
Fot. sociedadtrespuntocero.com
REKLAMA - ZADZWOŃ (773) 588-6300

Nie żyje niezależny meksykański dziennikarz Juan Arjon Lopez. Mężczyzna zginął od ciosu w głowę. Prokuratura w stanie Sonora, leżącym przy granicy z USA, przekazała, że ciało Lopeza, którego zaginięcie zgłoszono 9 sierpnia, zostało znalezione w mieście San Luis Rio Colorado. Dziennikarz został zidentyfikowany po tatuażach. Śmierć Juana Arjona Lopeza była 14 zabójstwem pracownika mediów w Meksyku w tym roku. Od 2000 roku w Meksyku zamordowano ponad 150 dziennikarzy. Kraj jest uważany za najbardziej niebezpieczne miejsce dla pracowników mediów poza strefami wojny.

#polskieradio

ALERT

POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!

e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300

CHCESZ UMIEŚCIĆ BANER? - DZWOŃ (773) 588-6300

2 COMMENTS

  1. Faktyczne rządy w Meksyku sprawują kartele narkotykowe, które czują się bezkarne. Mają mocnego sojusznika w USA. Jest to administracja Bidena, która otwierając południową granicę pozwoliła im na bezkarne rządy na granicy. Kartele osiągają ogromne zyski ze szmuglowania nielegalnych imigrantów do USA oraz narkotyków i to głównie produkowanego w Chinach fentanylu. Tak więc wszelkie biadolenie nad losem dziennikarzy to hipokryzja. Wielu dziennikarzy (zwłaszcza w USA) doskonale wie co dzieje się na granicy i w Meksyku, ale pomija to milczeniem, bo Biden i jego administracja to “nasi” ludzie i sprzymierzeńcy. Więcej nielegalnych imigrantów w USA pomoże w ujarzmieniu Ameryki i wprowadzeniu ustroju totalitarnego. Zresztą wiele organizacji w USA włącznie z KK sponsoruje nielegalną imigrację i koło się zamyka. Nielegalni imigranci przechodzą granicę w setkach tysięcy miesięcznie, a że przy okazji szmuglowane są narkotyki to już jest mało istotne. Umiera z tego powodu dziesiątki tysięcy rocznei młodych Amerykanów, ale Biden i jego ludzie tego nie widzą. A może właśnie taki mają cel i Amerykanów zastąpią bardziej posłuszni nielegalni imigranci.

  2. Problem polega, ze Trump obiecywal, ze za mur na granicy zaplaci Meksyk.
    Oczywiscie byla to bzdura.
    Prezydent Meksyku smial sie do rozpuku z tego idiotyzmu.
    Za mur budowany przez firmy wskazane przez Trumpa (kolesiostwo?),
    zaplacili oczywiscie podatnicy w USA.
    A potem migranci podkopywali sie pod murem, lub przynosili dlugie drabiny i sznury.
    Po drabinie wchodzili na mur, a po sznurze zjezdzali na strobe amerykanska.
    Dzieki panie Donaldzie.

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here

Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!