Nie ma na razie dowodów, że Rosja wycofuje wojska spod granicy z Ukrainą – oświadczył sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. To odpowiedź na wczorajsze deklaracje rosyjskich władz, które zapowiadały wycofanie części wojsk, zgromadzonych przy ukraińskiej granicy. Szef NATO podkreślił, że Rosja jest gotowa do inwazji na Ukrainę, ale deklaracje o chęci rozmów mogą być powodem “ostrożnego optymizmu”.
Jens Stoltenberg mówił w Brukseli, że deklaracje władz w Moskwie na razie nie przekładają się na czyny. “Na razie nie widzimy na miejscu żadnych oznak deeskalacji. Wręcz przeciwnie: Rosja nadal gromadzi tam swoje siły. Nie otrzymaliśmy też dotąd odpowiedzi na nasze pisemne propozycje z 26 stycznia. W dokumencie wymieniliśmy obszary, co do których jesteśmy gotowi rozmawiać z Rosją i znaleźć wspólne, polityczne rozwiązanie” – dodał Jens Stoltenberg.
Sekretarz generalny NATO powtórzył, że sojusznicy są przygotowani na ewentualną inwazję Rosji na Ukrainę, a jeśli tak się stanie, to Moskwa zapłaci za to wysoką cenę.
Sytuacja na granicy rosyjsko-ukraińskiej jest głównym tematem rozpoczynającej się po południu w Brukseli narady ministrów obrony krajów NATO.
Kraje Zachodu szacują, że Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą co najmniej 130 tysięcy żołnierzy oraz ciężki sprzęt. Służby wywiadowcze twierdzą, że Moskwa jest gotowa do napaści. Rosyjskie władze zaprzeczają, by miały w planach inwazję na Ukrainę.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!