Francja z najniższą liczbą urodzeń od drugiej wojny światowej

2
Fot. The Local France
REKLAMA - ZADZWOŃ (773) 588-6300

Narasta kryzys demograficzny we Francji. W minionym roku odnotowano tam najniższą liczbę urodzeń od drugiej wojny światowej. Francuski rząd zapowiedział ostatnio walkę z tym zjawiskiem. „Sytuacja jest niepokojąca” – potwierdza w rozmowie z Polskim Radiem profesor Sorbony, demograf i ekonomista Gerard-François Dumont. 

Najnowsze dane opublikowane przez Państwowy Instytut Statystyki i Badań Ekonomicznych wywołały we Francji poruszenie. Wynika z nich, że w minionym roku nad Sekwaną urodziło się 678 tysięcy dzieci – czyli najmniej od 1946 roku. 

„Przez wiele lat demografia była atutem Francji. Od dekad mieliśmy jeden z najwyższych wskaźników dzietności w Europie – był o 20-25 procent wyższy niż europejska średnia. Ale teraz Francja zbliża się do tej średniej (tj. 1,50 w UE, 1,83 we Francji)” – stwierdza profesor Gerard-François Dumont. 

Ekspert nie jest zaskoczony obecną sytuacją. „Spadek urodzeń we Francji jest bardzo poważny, ale był do przewidzenia. Francja przeżywa strukturalny kryzys, spowodowany tym, że podważono fundamenty polityki rodzinnej, co doprowadziło do spadku urodzeń i współczynnika dzietności” – ocenia rozmówca Polskiego Radia. Jego zdaniem to efekt decyzji politycznych podjętych przez socjalistów, którzy rządzili Francją w latach 2012-2017. Od tego czasu liczba urodzeń spadła o niemal 20 procent. 

Kilka dni temu prezydent Emmanuel Macron ogłosił, że jego rząd przygotuje reformę urlopu rodzicielskiego i plan walki z niepłodnością, co ma wesprzeć francuską demografię. Gerard-François Dumont uważa jednak, że te działania są niewystarczające. „Obecnie francuski system społeczny sprzyja kobietom, które nie chcą mieć dzieci. Ale z drugiej strony, możliwość wyboru wielodzietności jest bardzo ograniczona” – uważa ekspert. Krytykuje też propozycje dotyczące ściągnięcia większej liczby imigrantów, z powodu problemów z bezrobociem i integracją cudzoziemców mieszkających we Francji od wielu lat. 

Francuzi obawiają się, że kryzys demograficzny może mieć poważne konsekwencje dla gospodarki. „Spadek urodzeń ma efekty natychmiastowe. Rodzina, która spodziewa się pierwszego lub kolejnego dziecka, jest bardziej aktywna ekonomicznie i społecznie. Jeszcze przed przyjściem na świat dziecko jest stymulantem rozwoju gospodarczego” – tłumaczy profesor Dumont. Dodaje, że są też długofalowe skutki. „Mniej urodzeń oznacza mniej dobrobytu z powodu braku siły roboczej” – wskazuje rozmówca Polskiego Radia. 

W jego ocenie kryzys demograficzny może też osłabić pozycję Francji w Europie. „To miało konsekwencje polityczne, na przykład wtedy, gdy doszło do Brexitu i do redystrybucji mandatów w europarlamencie. Francja zyskała pięciu europosłów, a Niemcy – żadnego, ponieważ „demograficzna zima” była tam bardziej odczuwalna” – przypomina ekspert z Sorbony.

#polskieradio

ALERT

POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!

e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300

CHCESZ UMIEŚCIĆ BANER? - DZWOŃ (773) 588-6300

2 COMMENTS

  1. “Podważono fundamenty polityki rodzinnej, co doprowadziło do spadku urodzeń.” To jest istota działalności współczesnych i “postępowych” elit i nie rozumiem tego zdziwienia władz francuskich. Deprecjonowanie tradycyjnego małżeństwa, wściekłe propagowanie ideologii LGBTQ+, ideologii genderowej i innych idiotycznych zjawisk są powodem, że białe i “postępowe” społeczeństwa same się ucestwiają i ustępują miejsca innym rasom (Latynosi i Muzułmanie w USA, a w Europie Zachodniej głównie imigranci z Afryki i także muzułmanie). Jest jeszcze oczywiście aborcja, ale to się przemilcza, bo to wg “elit” jest największe osiągnięcie współczesnych “postępowych” społeczeństw. Z drugiej strony jest Rosja ściścle współpracująca z Iranem i Chinami i tylko czeka na pożarcie krajów Europy Zachodniej, które są rządzone przez zdegenerowane “postępowe” elity dla których najważniejsze jest karanie za użycie niewłaściwego zaimka.

  2. “W jego ocenie kryzys demograficzny może też osłabić pozycję Francji w Europie. „To miało konsekwencje polityczne, na przykład wtedy, gdy doszło do Brexitu i do redystrybucji mandatów w europarlamencie. Francja zyskała pięciu europosłów, a Niemcy – żadnego, ponieważ „demograficzna zima” była tam bardziej odczuwalna” – przypomina ekspert z Sorbony.”
    *
    W Wolsce jest więcej takich “ekspertów”. Oni mają prostą receptę na zwiększenie liczby wolskich europosłów do 100%. Niech wszystkie inne kraje wystąpią z UE! Jakie to oczywiste!
    *
    Tylko kto wtedy będzie forsę dawał wolskiemu chłopu, księdzu i złodziejowi z pisu?

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here

Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!