Za nami historyczna mowa brytyjskiego monarchy – pierwsza od ponad 70 lat. W Izbie Gmin Karol III przedstawił w imieniu rządu program na nadchodzące miesiące. Jak zawsze towarzyszył temu skomplikowany ceremoniał i polityczny teatr.
“Niecodziennie udaje mi się go zobaczyć z bliska.- mówiła Polskiemu Radiu mieszkanka Londynu, która zajęła miejsce przy barierce na Whitehall, na trasie procesji. “On na swoją kolej czekał bardzo długo. Cieszę, że ma dostał swoją szansę”. Podobnie jak wielu innych, rozmówczyni Polskiego Radia czekała na historyczną chwilę. W karecie zbudowanej na diamentowy jubileusz Elżbiety II, jej syn po raz pierwszy pokonał trasę z Buckingham Palace do Izby Lordów. Do Izby Gmin nie ma bowiem wstępu. To pamiątka wydarzeń z 1642 roku, gdy Karol I wszedł do izby i nakazał aresztowanie pięciu posłów. Przy Wejściu Suwerena w Wieży Wiktorii, po przeciwnej stronie Big Bena, gdzie znajduje się wejście do Izby Lordów, powitały Karola III fanfary.
Wiele rzeczy się zmieniło, ale inne pozostały takie same. Przybycie Karola do parlamentu poprzedziło przeszukanie piwnic. To pamiątka po 1605 roku, gdy znaleziono tu beczki pełne prochu, podłożone przez spiskowców z grupy Guy’a Fawkesa podczas nieudanego zamachu na króla Jakuba Stuarta – pierwszego w Anglii, szóstego w Szkocji.
Z kolei gdy Karol III zasiadł na tronie, a w drogę ku Izbie Gmin wyruszyła Black Rod – wysłanniczka monarchy, która zaprosić miała posłów na mowę – na głucho zatrzasnęły się przed nim drzwi. To symbol suwerenności parlamentu. Posłowie zazdrośnie chronią swoje zdobyte w trudach przywileje. Huk zamykanych drzwi rozlega się od końca XVII stulecia.
Po trzykrotnym uderzeniu hebanową laską w drzwi, te się otworzyły i 250 przedstawicieli niższej izby przeszło do Izby Lordów, by być świadkami historii. Z jej wagi zdawał sobie sam monarcha. “Świadom dziedzictwa mojej kochanej matki, królowej i jej przywiązania do tego kraju – wygłoszę pierwszą mowę króla od ponad 70 lat” – rozpoczął przemówienie Karol III.
W samej przemowie nie wolno mu zmienić nawet przecinka. Ton musi być neutralny. Monarcha panuje, a nie rządzi. Ostatnią władczynią, która sprzeciwiła się woli parlamentu była królowa Anna, która w 1707 roku odmówiła utworzenia szkockiej milicji.
“Efekty COVIDU i wojny na Ukrainie stworzyły dla Królestwa poważne, długoterminowe wyzwania” – mówił Karol III. “To dlatego priorytet dla mojego rządu to podjąć trudne, ale konieczne decyzje, by kraj zmienił sie na lepsze”. Była deklaracja dalszej solidarności z Ukrainą oraz wzmacniania NATO. A także “zapobiegania konsekwencjom barbarzyńskiego ataku na Izraelczyków i wspierania pomocy humanitarnej dla Gazy”.
Rząd potwierdził też przyznanie dodatkowych licencji na wydobycie ropy. A także zaostrzenie kar za niektóre przestępstwa. Chodzi o morderstwa wyjątkowo okrutne lub też połączone z wykorzystaniem seksualnym ofiary. Nie będzie już możliwe, by oskarżony nie stawiał się w sadzie na ogłoszenie wyroku. Tak stało się ostatnio podczas kilku głośnych spraw, między innymi pielęgniarki, które mordowała noworodki w szpitalu w Chester.
W Anglii rząd chce utrudnić wyrzucanie ludzi z wynajmowanych przez nich mieszkań Właścicielowi trudniej też będzie zakazać wynajmującemu trzymania psa czy kota. Gabinet potwierdził też radykalne ograniczenie sprzedaży papierosów każdemu, kto dziś ma 14 lub mniej lat. “Mój rząd wprowadzi prawo, by stworzyć generację bez dymu” – podkreślił monarcha w imieniu gabinetu Rishiego Sunaka.
Obok aspektu ceremonialnego jest tuż też aspekt twardej polityki. To prawdopodobnie ostatnia taka przemowa przed wyborami parlamentarnymi, które powinny odbyć się w przyszłym roku. Premier Rishi Sunak wie, że to ostatnia szansa na nowe, polityczne otwarcie. Opozycja nie jest pod wrażeniem. Uważa, że proponowane przez Konserwatystów zmiany są kosmetyczne i pokazują, że partii rządzącej po trzynastu latach brak jest pomysłów. “To nie jest program na rok. Można to wprowadzić w dwa tygodnie. A potem zorganizować wybory” – mówił w BBC poseł lewicy Chris Bryant.
Nie wszyscy pałali entuzjazmem do dzisiejszej ceremonii. Na trasie procesji wyraźnie widać było charakterystyczne, żółte transparenty przeciwników monarchii. Krzyczeli: “To nie mój król” i “co za strata pieniędzy”.