Media zza Odry szeroko komentują wczorajsze wydarzenie w Hanowerze, podczas którego były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder został uhonorowany z okazji 60. rocznicy członkostwa w SPD. Liczne media krytykują tę decyzję, wskazując na jego zażyłe relacje z Władimirem Putinem. Lider socjaldemokratów Lars Klingbeil ocenia jednak, że zasługi Gerharda Schroedera są “niekwestionowane”.
Gerhard Schroeder ściągnął na siebie falę krytyki z powodu budzących kontrowersje komentarzy na temat wojny na Ukrainie i swojej bliskości z Kremlem i z rosyjskim biznesem. Do dziś zwleka z wyraźnym odcięciem się od Władimira Putina. Z tego powodu miał też oddać legitymację partyjną SPD. Jego hanowerscy przyjaciele ocenili jednak, że “nie naruszył partyjnego porządku”.
Kilka miesięcy temu dyskutowano też o odebraniu mu medalu za zasługi dla Dolnej Saksonii. Zanim Gerhard Schroeder został kanclerzem, był premierem tego landu. A jednak również to się nie powiodło. Większość niemieckich mediów podkreśla, że zachowanie, jakiego dopuścił się były lider SPD po wybuchu wojny na Ukrainie, nie licuje z “powagą i godnością” tych wszystkich wyróżnień.
“Prorosyjskość Gerharda Schroedera pozostanie już na zawsze skazą na honorze socjaldemokratów, podobnie jak przyznanie mu tej nagrody” – stwierdza dziennik “Frankfurter Allgemeine Zeitung”, z przekąsem cytując tytuł piosenki Drafiego Deutschera: “Marmur, kamień i żelazo mogą się skruszyć, ale nasza przyjaźń nigdy”. Decyzji SPD broni jej współprzewodniczący Lars Klingbeil, który w przeszłości wielokrotnie wskazywał, że Gerhard Schroeder jest jego “politycznym nauczycielem, bez którego nie byłby tym, kim jest”.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!