“Stolica Niemiec jest oblegana przez propalestyńskich migrantów, a szefowa MSW chowa się w zaciszu swojego biura w Hesji” – oburza się dziennik “Bild”. Zdaniem gazety minister Nancy Faeser pozostaje bierna wobec nielegalnych wieców w Berlinie. Po wczorajszych starciach sympatyków Hamasu z policją zatrzymano około 200 osób. Wielu funkcjonariuszy odniosło obrażenia.
W ocenie dziennika “Bild” agresja ze strony propalestyńskich migrantów narasta i jest nieobliczalna, gdyż liczyć można tylko jej skutki. Dwa dni temu doszło do ataku na jedną z berlińskich synagog, a wczoraj uczestnicy nielegalnych demonstracji podpalili samochody. “Przed naszymi oczami rozgrywają się paryskie sceny, a szefowa MSW pozostaje nieuchwytna jak cień” – czytamy.
Zdaniem gazety na ulicach stolicy Niemiec toczy się obecnie “wojna zastępcza”. “Tymczasem Nancy Faeser pojechała do rodzinnej Hesji, gdzie potajemnie i mimo przegranych przez nią wyborów przygotowuje się do miękkiego lądowania po wizerunkowych porażkach w Berlinie” – stwierdził dziennik “Bild”.
Niemieccy dziennikarze oburzają się, że szefowa resortu “biernie przygląda się płonącym barykadom” w Berlinie, a zamiast działać, odwiedza frankfurckie targi książki. “Również tam nie zabrakło antyizraelskich gestów. Słoweński marksista i filozof Slavoj Žižek próbował relatywizować zbrodnie Hamasu” – dodaje gazeta.