Francja nadal analizuje możliwość wysyłki ciężkich czołgów Leclerc na Ukrainę – oświadczyła francuska premier Elisabeth Borne. Narasta presja na Paryż, by podjąć konkretne działania w tym kierunku, po tym, jak Niemcy zgodziły się na przekazanie Kijowowi czołgów Leopard. Pałac Elizejski wyraził zadowolenie z decyzji Berlina.
Premier Elisabeth Borne powtórzyła podczas wystąpienia w Senacie słowa prezydenta Marona sprzed kilku dni, o tym, że wysyłka ciężkiego uzbrojenia na Ukrainę nie jest wykluczona. Są jednak trzy warunki: nieeskalowanie konfliktu, skuteczne pomaganie Ukraińcom i nieosłabianie własnej obrony.
“Jeśli chodzi o czołgi Leclerc, nadal badamy tę sprawę z ministrem obrony. Pomoc dla Ukrainy nie ogranicza się do poszczególnych sprzętów. Każdy kraj dysponuje własnymi obszarami doskonałości – we Francji to artyleria i obrona przeciwlotnicza. Ważna jest więc dobra koordynacja” – przekonywała francuska premier.
“Czy francuski rząd ma zamiar dołączyć do naszych sojuszników i przekazać niezbędne ciężkie uzbrojenie? Każdy dzień zwłoki jest dniem żałoby na Ukrainie” – apelował do szefowej rządu centrowy senator Claude Malhuret.
Wysyłce czołgów sprzeciwiają się skrajna lewica i narodowcy.
Tymczasem media informują, że spośród 226 Leclerc, którymi dysponuje Francja aż 200 jest nieoperacyjnych i wymaga remontu. Z tego powodu Francja ma skupić się raczej na dostawach systemów przeciwlotniczych Mamba. Rząd ma przekazać nowe informacje w tej sprawie już pod koniec tygodnia.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!