Państwo francuskie odpowiada za kryzys energetyczny w kraju – piszą media nad Sekwaną. Od kilku tygodni władze ostrzegają przed konsekwencjami wojny na Ukrainie, które mogą doprowadzić do braku prądu i gazu zimą. Komentatorzy są jednak zdania, że prawdziwą przyczyną kryzysu są zaniedbania władz w branży jądrowej.
“Ryzyko blackoutu to efekt rażącego zaniedbania państwa, a nie wojny na Ukrainie lub błędów państwowego koncernu EDF” – pisze “Le Point”. “Kryzys groził nam od wielu lat, a teraz już tu jest. Prezydent Macron obwinia koniunkturę, ale nie mówi o konsekwencjach swoich decyzji” – stwierdza tygodnik. Gazeta przytacza wypowiedź szefa koncernu atomowego EDF o poważnych problemach branży. “Brakuje nam rąk do pracy i wykształconych ludzi, ponieważ do tej pory mówiono nam: przygotujcie się na zamykanie elektrowni” – mówił w poniedziałek na konferencji francuskich przedsiębiorców Jean-Bernad Lévy.
Słowa szefa EDFu skomentował też dziennik “Le Figaro”. “Jak to możliwe, że w kraju, dysponującym jednym z największych ośrodków nuklearnych na świecie, brakuje prądu?” – pyta gazeta. “Prawda jest taka, że w imię małych interesów politycznych z ekologami, od piętnastu lat świadomie poświęciliśmy część naszej branży jądrowej, która zapewniała nam suwerenność energetyczną” – pisze prawicowy dziennik.
Media przypominają, że jeszcze pięć lat temu prezydent Macron obiecywał zamknięcie 14 reaktorów jądrowych do 2030 roku. Na początku lata szef państwa zmienił zdanie i obiecał budowę od 6 do 14 reaktorów w ciągu najbliższych dwudziestu pięciu lat.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!