Chicagowska policja rozpoczyna śledztwo w sprawie czynności funkcjonariuszy w trakcie sobotnich zamieszek tłumu w Loop, Chicago. Wydział Policji Chicago rozpoczął dochodzenie nad reakcją policji na przemoc, która rozpętała się sobotnim wieczorem ze strony tłumu kilkuset nastolatków i młodych dorosłych w turystycznej okolicy downtown Chicago m.in po relacjach świadków twierdzących, że policja odmawiała pomocy.
Jeden z wideoklipów umieszczonych w sieci pokazuje zamieszki oraz tłum atakujący parę osób spoza stanu, kobietę w wieku 20 lat, mężczyznę w wieku 22 lat, wychodzących z jednego ze sklepów w downtown. Para turystów była bita i kopana, skradziono im telefony i buty. Według świadków bicie trwało 10 minut. Atak był jednym z brutalnych przejawów przemocy w downtown w trakcie wieczoru. Tłum nastolatków blokował ruch pojazdów, wskakiwał na autobusy CTA, atakował przechodniów, dwóch nastolatków zostało postrzelonych w tłumie.
Nagranie chaosu osiągnęło 14 milionów wyświetleń na Twitterze. Czego nagranie nie pokazuje to aktywne czynności funkcjonariuszy policji w trakcie zamieszek. Świadkowie twierdzą, że wszystko wydarzyło się w obecności funkcjonariuszy policji i przejeżdżających samochodów policyjnych. Zaatakowana para schroniła się w pobliskim sklepie Macy’s, po czym została przewieziona przez jedną ze świadków na komisariat policji na Near South Side. Według relacji świadków sierżant przyjmujący poszkodowanych stwierdził, że atak nastąpił z powodu wyboru Brandona Johnsona na urząd burmistrza. Radny Brian Hopkins z 2 Okręgu stwierdził, że reakcja policji na chaos w downtown polegająca na nie konfrontowaniu się z tłumem była nieadekwatna. Według Chicago Tribune podobne “spotkanie” młodych ludzi jest zaplanowane na sobotę w Millenium Park i North Riverside Park Mall.
KOMENTARZE