9-letni Jarvis M. Watts został zastrzelony w niedzielę wieczorem w domu przy South Wallace Street w dzielnicy Washington Heights na południu Chicago. W czasie, gdy doszło do tragedii, w domu przebywały także inne nieletnie osoby oraz dorośli. Jarvis M. Watts zmarł po przewiezieniu go do szpitala Comer Children’s, w wyniku licznych ran postrzałowych ciała. Policji nie udało się jak na razie odnaleźć broni, z której padły strzały.
Kilka godzin wcześniej w okolicach 5600 South Prairie Avenue w dzielnicy w dzielnicy Washington Park ostrzelany został samochód, w którym siedzieli czterej nastolatkowie w wieku od 14 do 17 lat. Na miejscu zginął kierowca auta, które jak się później okazało było skradzione. Trzech innych chłopców trafiło do lokalnych szpitali. Stan jednego z nich jest krytyczny. Strzały do nastolatków padły z przejeżdżającego samochodu. Na miejscu zdarzenia policja zabezpieczyła broń.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Nowy program pomocowy miasta Chicago przewiduje pomoc finansową dla ofiar strzelanin i na pokrycie części kosztów pogrzebu ofiar. Rodziny nie powinny więc narzekać. Miasto Chicago otacza wszystkich “szeczególną opieką”.
Boguducha winny gosciu zostaje przypadkowo zastrzelony,
bo akurat wyprowadzal psa jak gangusy strzelali sie miedzy soba.
Miasto chce pomoc rodzinie przypadkowej ofiary…
Wg mnie to jest ok.
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!