W Stanach Zjednoczonych narastają obawy, że po wyborach prezydenckich dojdzie do chaosu i aktów przemocy. W wielu miastach handlowcy zabezpieczają wystawy sklepów, a policja przygotowuje się do ewentualnych zamieszek.
W centrum Waszyngtonu od kilku dni robotnicy zabezpieczają wystawy sklepowe i okna restauracji płytami wiórowymi.
Wokół Białego Domu, tak jak podczas niedawnych protestów, znów zostanie wzniesione wysokie ogrodzenie. Władze stanowe i lokalna policja przygotowują się do interwencji w przypadkach zastraszania wyborców przed lokalami oraz na potencjalne zamieszki, które mogą wybuchnąć w przypadku sporów o wynik wyborów.
Kilka dni temu sieć supermarketów Walmart podjęła decyzję o usunięciu z półek sklepowych broni i amunicji. Z decyzji tej się jednak później wycofano.
Zamieszek i aktów przemocy obawia się trzech na czterech Amerykanów. Na razie nie doszło do poważnych incydentów. FBI bada jednak okoliczności zdarzenia w Teksasie, podczas którego kilkadziesiąt samochodów z flagami Donalda Trumpa otoczyło na autostradzie autobus kampanii wyborczej Joe Bidena. Niektóre lokalne sztaby wyborcze oskarżają się wzajemnie o niszczenie plakatów wyborczych. W jednym z sondaży 55 procent Amerykanów stwierdziło, że dzień wyborów prezydenckich będzie najbardziej stresującym dniem w ich życiu.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!