Rząd Austrii oferuje syryjskim uchodźcom „premię” w wysokości tysiąca euro za powrót do ojczyzny po upadku Baszara al-Asada. Konserwatywny kanclerz Karl Nehammer szybko zareagował na obalenie dyktatora w minioną niedzielę.
Jeszcze tego samego dnia stwierdził, że należy ponownie ocenić sytuację bezpieczeństwa w Syrii, aby umożliwić deportację syryjskich uchodźców.
Deportacja ludzi wbrew ich woli nie jest możliwa, dopóki nie stanie się jasne, w jakim kierunku zmierza Syria. Na razie rząd Austrii zapowiedział, że skupi się na dobrowolnych deportacjach. “Austria wesprze Syryjczyków, którzy chcą wrócić do swojego kraju, oferując im premię za powrót w wysokości tysiąca euro. Kraj ten teraz potrzebuje swoich obywateli do odbudowy” – napisał kanclerz Nehammer w poście w języku angielskim, zamieszczonym w serwisie X.
Jak zauważa Reuters, przytaczająca wpis, podobnie jak wielu konserwatystów w Europie, Karl Nehammer znajduje się pod presją skrajnej prawicy w kwestii twardej polityki imigracyjnej.
Syryjczycy stanowią największą grupę ubiegających się o azyl w Austrii. Po upadku reżimu Asada, Austria zawiesiła rozpatrywanie wniosków o azyl od Syryjczyków, podobnie postąpiło kilkanaście krajów europejskich, w tym Polska.