Projekt uchwały w sprawie obcej ingerencji w proces wyborczy w Polsce z pozytywną opinią sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Rekomendację poparło 14 posłów, nikt nie był przeciw, jeden wstrzymał się od głosu. W głosowaniu nie wzięły udziału kluby opozycyjne.
W dokumencie przygotowanym przez posłów Prawa i Sprawiedliwości czytamy, że Rzeczpospolita Polska uznaje za “akt wrogi” wobec naszego państwa wszelką obcą ingerencję w polski proces wyborczy i będzie ją “zdecydowanie zwalczać”.
W preambule nawiązano do niedawnych słów szefa Europejskiej Partii Ludowej Manfreda Webera mówiącego między innymi o budowaniu “zapory ogniowej przeciw PiS”.
Poseł PiS Michał Jach powiedział, że to nie pierwsza tego typu wypowiedź niemieckiego polityka wobec Polski. “Manfred Weber jest typowym przykładem polityka niemieckiego, który uważa, że im wolno zdecydowanie więcej pouczać “Polaczków”. Ta uchwała jest pokazaniem, że w Polsce jest rząd, wreszcie, który nie toleruje tej niemieckiej wyższości, tego niemieckiego przekonania o tym, że mają prawo pouczać innych i będziemy zawsze takie sprawy piętnować” – zadeklarował Michał Jach.
Posłowie klubów opozycyjnych, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu, apelowali wcześniej o wycofanie projektu uchwały. Sławomir Nitras z Koalicji Obywatelskiej ocenił, że dokument jest przedwyborczą zagrywką rządzących. “Tak naprawdę próbujecie tak samo, jak wcześniej zaprzęgnęliście wcześniej MSZ, tak teraz próbujecie zaprząc Sejm w swoją kampanię wyborczą. Pytanie co po sobie zostawicie. (…) Panie przewodniczący, zapomnijmy o tej sprawie, niech pan to schowa, obiecujemy, że nie będziemy do tej sprawy wracać, to będzie lepiej dla mnie, dla pana, ale przede wszystkim dla polskiego parlamentu, dla Polski, dla naszego państwa. Niech pan to po prostu wycofa” – apelował poseł KO do szefa Komisji Radosława Fogla.
W preambule do projektu uchwały napisano, że od 2015 roku polskie władze wyłonione w demokratycznych wyborach są przedmiotem “ataków ze strony ugrupowań dominujących na unijnej scenie politycznej”. Dalej czytamy, że istotną rolę w tej akcji odgrywają politycy niemieccy.
Projekt uchwały Sejmu przywołuje konstytucyjną zasadę suwerenności narodu. Jak podkreślono, tylko przedstawiciele narodu polskiego są władni ustanawiać władze Rzeczypospolitej a także decydować o barwie politycznej większości parlamentarnej, wyłonionej w demokratycznych wyborach.
W dokumencie przypomniano, że Polska ma jedne z najstarszych na świecie tradycji parlamentarnych i republikańskich. Przywołano też “tragiczne doświadczenie obcych ingerencji w polski proces wyborczy w wieku XVIII”, które – czytamy dalej – doprowadziły do upadku państwowości i 123-letniej niewoli narodowej.
“Militarny język deklaracji polityków stawiających się za wzór europejskości i uzurpatorski charakter wszelkich ambicji kształtowania polskiej sceny politycznej przez czynniki i wpływy zewnętrzne uznaje się za niedopuszczalną ingerencję w proces wyborczy, sprzeczną z wartościami europejskimi zasadą demokracji i suwerenności narodowej” – napisano w projekcie uchwały.
W dokumencie czytamy również, że politycy państwa, “w którym system demokratyczny zaistniał dopiero jako warunek rozmów pokojowych po I wojnie światowej, a później został ustanowiony przez aliantów w wyniku klęski Niemiec w rozpętanej przez nie II wojnie światowej” nie mają mandatu do pouczania innych na temat demokracji.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!