Czechy zamierzają od 2024 roku przeznaczać 2 procent PKB na obronę, do czego zobowiązały się w ramach NATO. Po wizycie w ministerstwie obrony potwierdził to premier Petr Fiala. Pierwotnie w deklaracji programowej rządu zakładano, że wydatki na armię wzrosną rok później.
Petr Fiala podkreślił, że przez lata czeska armia była niedofinansowana. “Poprzednie rządy często szukały w resorcie obrony oszczędności. Wynik jest taki, że modernizacja armii nie przebiegała tak, jak byśmy sobie wszyscy życzyli” – powiedział szef czeskiego rządu.
Czeski premier dodał, że priorytetowe traktowanie inwestycji w obronność jest słuszną polityką, co potwierdziła rosyjska agresja na Ukrainę. W ostatnim czasie Czechy rozpoczęły negocjacje ze Szwecją w sprawie zakupu ponad dwustu bojowych wozów piechoty. W kolejnych tygodniach mają zacząć rozmowy z Amerykanami na temat zakupu myśliwców F-35.
Petr Fiala przypomniał, że Czechy przekazały Ukrainie uzbrojenie o wartości prawie 4 miliardów koron, przy czym co najmniej 80 procent tej kwoty trafi z powrotem do kraju. Minister obrony Jana Czernochova zapewniła, że wspieranie Ukrainy nie obniża zdolności obronnych Republiki Czeskiej. “Jest dokładnie odwrotnie. Już teraz jesteśmy na plusie, jeśli porównamy to, co wysłaliśmy na Ukrainę z tym, co dostaliśmy od sojuszników” – powiedziała Jana Czernochova.
Czeska minister obrony podkreśliła, że zwiększanie wydatków na obronę przez Polskę, Słowację i kraje bałtyckie świadczy o tym, że kraje te rozumieją zagrożenie ze strony Rosji.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!