Ludzie umierają niepotrzebnie, bo się nie zaszczepili – alarmuje brytyjski premier. Boris Johnson podkreśla, że jak dotąd mieszkańcy Królestwa zgłaszali się po dawkę przypominającą. Przyjęło ją już niemal 60 procent uprawnionych. Szef Partii Konserwatywnej apeluje jednak do tych, którzy wciąż się wahają. Wciąż prawie dziewięć milionów ludzi nie przyjęło dawki przypominającej. “Serce się łamie, gdy pomyślimy, że w wielu przypadkach 90 procent pacjentów na oddziale intensywnej terapii to ci, którzy nie mieli zastrzyku. Z kolei ponad 60 procent to ci, którzy nie przyjęli żadnej dawki. Ludzie umierają niepotrzebnie, bo się nie zaszczepili i nie przyjęli dawki przypominającej” – stwierdził premier.
Polityk podkreślił, że wysoki poziom zaszczepienia pozwala też na otwarcie gospodarki. W Zjednoczonym Królestwie notuje się teraz codziennie ponad 100 tysięcy zakażeń. Ale Boris Johnson stwierdził że bary, teatry i kina pozostają otwarte właśnie dlatego, że mieszkańcy Wysp chętnie się szczepią.
Szef Partii Konserwatywnej przyznał jednocześnie, że kraj musi się przygotować na to, że najbliższe tygodnie będą trudne. Służba zdrowia jest mocno obciążona, a wysoka zaraźliwość omikronu sprawia, że w wielu sektorach brakuje rąk do pracy.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!