Stany Zjednoczone dokonały kolejnego w ostatnich dniach ataku w Afganistanie. Jego celem miał być terrorysta miejscowej filii PańIstwa Islamskiego ISIS, który miał przygotowywać się do dokonania zamachu na lotnisko w Kabulu. Władze USA zapowiadają kolejne ataki w najbliższych godzinach.
Przedstawiciele amerykańskiej armii poinformowali, że wystrzelona z drona rakieta spadła niedaleko lotniska w Kabulu, gdzie miał znajdować się niedoszły zamachowiec z ISIS. Krótko potem doszło do kolejnych eksplozji, które według Amerykanów miały świadczyć, że zabity mężczyzna miał przy sobie ogromną ilość ładunków wybuchowych. Afgańskie media, a także talibowie na swoich kontach na Twitterze pokazali słup czarnego dymu niedaleko lotniska oraz zrujnowane domostwo.
Był to drugi w tych dniach amerykański atak w Afganistanie. Krótko po czwartkowym zamachu na lotnisku, w którym zginęło ponad 200 osób, w tym 13 amerykańskich żołnierzy, drony Stanów Zjednoczonych zrzuciły bombę na dwóch domniemanych terrorystów Państwa Islamskiego w prowincji Nangarhar. Mieli oni zaplanować czwartkowy atak na lotnisko.
Wszystko to dzieje się w ostatnich godzinach ewakuacji wojsk NATO z Afganistanu. Do tej pory żołnierze wywieźli co najmniej 115 tysięcy osób. Na miejscu są już tylko oddziały USA, które mają wyjechać do wtorku.
Masowa ewakuacja i zamachy są skutkiem przejęcia władzy w Afganistanie przez talibów. Po 20 latach misji NATO w tym kraju, która miała zbudować nowe struktury państwa oraz nową armię, obaleni dwie dekady temu fanatycy znów rządzą krajem. Wraz z obaleniem prozachodniego rządu w Kabulu zagraniczne wojska rozpoczęły pośpieszną ewakuację swoich obywateli oraz afgańskich współpracowników.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!