Stany Zjednoczone zastanawiają się nad zwiększeniem pomocy wojskowej dla Ukrainy. Wszystko dlatego, że Rosja, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, wycofała znad ukraińskiej granicy tylko niewielką część wojsk i nadal stanowi tam poważne zagrożenie. O sytuacji rozmawiał dzisiaj podczas wizyty w Kijowie amerykański sekretarz stanu Antony Blinken.
Podczas spotkania z amerykańskim politykiem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński poinformował, że Rosja wycofała z terenów przygranicznych jedynie 3,5 tysiąca żołnierzy, a pozostawiła 75 tysięcy. Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken także mówił, że Rosja nie wypełniła wcześniejszych obietnic. “Jesteśmy świadomi, że Rosja wycofała część swoich wojsk, ale wiemy też, że znaczące siły oraz sprzęt nadal pozostały na miejscu. Bardzo uważnie śledzimy to, co się dzieje” – dodał Blinken.
Strona amerykańska nie wykluczyła, że wobec zagrożenia ze strony Rosji zwiększy dotychczasową pomoc wojskową dla Ukrainy. Władze w Kijowie w ostatnich tygodniach apelują o amerykański sprzęt, który miałby odstraszyć rosyjskie wojska.
Wizyta amerykańskiego polityka na Ukrainie ma pokazać wsparcie USA dla Ukrainy. Równocześnie jednak Antony Blinken mówił w Kijowie iż Waszyngton oczekuje od ukraińskiego rządu szybszego wprowadzania reform i walki z korupcją.
Dwa tygodnie temu rosyjskie władze ogłosiły, że wycofują z terenów przygranicznych większość swoich żołnierzy. Decyzja taka otworzyła drogę do zorganizowania szczytu prezydentów USA i Rosji, Joe Bidena i Władimira Putina. Do spotkania miałoby dojść w połowie czerwca na neutralnym gruncie, w jednym z krajów Europy.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!