Umierający na raka płuc 53-latek ze stanu Alabama przyznał się do morderstwa popełnionego ćwierć wieku temu. Gdyby nie to, że sam zadzwonił na policję i opowiedział o popełnieniu straszliwej zbrodni, nikt prawdopodobnie nie odkryłby prawdy.
Johny Dwight Whited oskarżony został o morderstwo 26-letniego Christophera Alvina Dailey. Ciało mężczyzny znaleziono na zalesionym terenie przy George Russell Road SW w Decatur, Alabama, około 90 mil na północ od Birmingham. Śledczy ustalili, że Dailey zmarł w wyniku pojedynczej rany postrzałowej.
Policja pomimo szeroko zakrojonych działań, nigdy nie rozwiązała sprawy. Gdyby nie przyznanie się Whiteda do winy, morderca nigdy nie zostałby zidentyfikowany. Morderca nie znał swojej ofiary, więc do końca nie wiadomo, co skłoniło go do zbrodni.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!