W Stanach Zjednoczonych rozpoczyna się czterodniowa konwencja Partii Demokratycznej, podczas której były wiceprezydent Joe Biden zostanie formalnie nominowany na kandydata tej partii w wyborach prezydenckich. Konwencja będzie mieć nietypowy charakter. Z powodu epidemii koronawirusa niemal w całości odbędzie się w formie wirtualnej.
Partyjnym konwencjom w USA towarzyszą płomienne wystąpienia przywódców, polityczne happeningi, koncerty i gorące debaty. Na trybunach zasiadają delegaci w barwnych ubiorach z tysiącami amerykańskich flag, a w momencie ogłoszenia nominacji spod sufitu spadają tysiące balonów.
W tym roku zarówno atmosfera jak i przebieg konwencji będzie zupełnie inny. Delegaci, zamiast spotkać się w hali widowiskowej w Milwaukee w stanie Wisconsin, dokonają formalnej nominacji Joe Bidena na odległość. Wystąpienia przywódców partyjnych będzie można oglądać wyłącznie w telewizji i na ekranach komputerów. Wśród mówców będą między innymi byli prezydenci Barack Obama i Bill Clinton oraz senator Bernie Sanders.
Finałem konwencji będzie wystąpienie Joe Bidena, podczas którego oficjalnie zaakceptuje on partyjną nominację w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Biden wygłosi przemówienie ze swego rodzinnego stanu Delaware.
Konwencja Partii Republikańskiej, podczas której nominację odbierze obecny prezydent USA Donald Trump, odbędzie się w przyszłym tygodniu.