Ukraina przedstawiła Stanom Zjednoczonym skorygowany plan pokojowy – potwierdził prezydent Wołodymyr Zełenski. Dodał, że nie jest to ostateczna wersja dokumentu, a wiele kwestii wymaga dopracowania.
Na spotkaniu z dziennikarzami w Kijowie ukraiński prezydent zwrócił uwagę, że kluczowymi punktami spornymi pozostają status okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej oraz los obwodu donieckiego. Elektrownia to własność ukraińskiego państwa, a Rosjanie uważają ją za swoją, ponieważ okupują obiekt w Enerhodarze. “Amerykanie proponują wspólne zarządzanie. Nasze stanowisko jest jasne: jeśli uda im się przejąć kontrolę i zdemilitaryzować strefę wokół elektrowni, czyli skłonić rosyjskie wojska do wycofania się – Ukraina będzie miała dostęp do stacji. Potem można będzie ustalić sposób jej dalszego funkcjonowania” – podkreślił przywódca.
Zełenski powiedział, że USA proponują, by ukraińskie wojska wycofały się z części Donbasu, a rosyjskie siły nie wchodziłyby na te tereny. “Nie wiadomo, kto zarządzałby tym terytorium, które Amerykanie nazywają »wolną strefą ekonomiczną«, a Rosjanie »strefą zdemilitaryzowaną« – dodał. Podkreślił, że Kijów nie zaakceptuje “nierównego kompromisu” i konieczne są dalsze rozmowy oraz monitorowanie ustaleń. “Ostateczną decyzję w sprawie terytoriów musi podjąć naród ukraiński poprzez wybory lub referendum” – oświadczył Wołodymyr Zełenski.
Prezydent Ukrainy zdementował informację, jakoby Waszyngton przedstawił żądanie w sprawie konkretnej daty osiągnięcia porozumienia kończącego wojnę. Zaznaczył, że Stany Zjednoczone chcą przyspieszyć proces, ale nie formułują ultimatum. “Dla nas ważny jest rezultat, nie termin” – podkreślił Zełenski.
Przywódca odniósł się również do kwestii liczebności Sił Zbrojnych Ukrainy. Poinformował, że projekt ewentualnego porozumienia pokojowego przewiduje utrzymanie obecnych 800 tysięcy żołnierzy.
(IAR)