Ośmiu izraelskich żołnierzy zginęło w walkach w południowym Libanie – poinformowało izraelskie wojsko. Potwierdziło także, że miało to miejsce w walkach na granicy Libanu z Izraelem. Najpierw pojawiła się informacja o jednej ofierze, a później o kolejnych siedmiu.
Hezbollah oświadczył, że zmusił izraelskich żołnierzy do wycofania się po tym, jak próbowali wkroczyć do przygranicznej wioski, a armia libańska stwierdziła, że przed wycofaniem się wojska izraelskie przeprowadziły dwa krótkie natarcia. Hezbollah twierdzi, że jego bojownicy starli się z izraelskimi żołnierzami także na innym obszarze. Organizacja dodała, że w przygranicznym libańskim mieście Maroun el-Ras zniszczyła rakietami kierowanymi trzy izraelskie czołgi Merkava.
Premier Libanu Najib Mikati wezwał Izrael i Hezbollah do zawieszenia broni.
“Przestańcie walczyć. Nie potrzebujemy więcej krwi. Nie potrzebujemy więcej zniszczeń” – powiedział na odprawie zorganizowanej przez organizację American Task Force for Lebanon.
Z kolei szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela zapowiedział odpowiedź na atak rakietowy Iranu.
“Możemy uderzyć w dowolne miejsce na Bliskim Wschodzie” – ostrzegł Herzi Halevi.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!