Władze Rosji już nie na propagandowym, ale na oficjalnym poziomie informują, że walczą nie z tylko z Ukrainą, ale ze „zjednoczonym Zachodem”. Mówił o tym rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Wcześniej tego typu sformułowania pojawiały się w przekazie dezinformacyjnym, głównie skierowanym do Rosjan.
Rzecznik Kremla, cytowany przez rosyjskie media oświadczył, że wojna na Ukrainie będzie trwała dłużej, niż zakładano. -„To wojna, w którą państwa Zachodu, na czele ze Stanami Zjednoczonymi są bezpośrednio zaangażowane w konflikt. Tak, to może spowodować, że operacja będzie trwała trochę dłużej, ale niczego to nie zmienia” – stwierdził Dmitrij Pieskow.
Zdaniem części niezależnych komentatorów, tego typu wypowiedzi mogą świadczyć o planowaniu przez rosyjskie władze nowej formy mobilizacji i przygotowywaniu Rosjan do długotrwałej wojny. Ukraińscy analitycy wojskowi już kilka miesięcy temu zwracali uwagę, że zaostrzenie polityki mobilizacyjnej w Rosji nastąpi po wyborach prezydenckich, zaplanowanych na marzec. Wcześniej reżim Władimira Putina nie będzie chciał prowokować wzrostu negatywnych nastrojów w kraju.