Nauczyciele w Korei Południowej domagają się szacunku i ochrony przed rodzicami uczniów. Dziesiątki tysięcy nauczycieli wzięły udział w poniedziałkowym strajku, pikietach i demonstracjach.
Przyczyną obecnej fali protestów jest samobójstwo młodej nauczycielki z Seulu, która w lipcu w szkolnej szatni odebrała sobie życie. Pozostawiła po sobie setki notatek, w których opisywała depresję, stres i lęki związane z sytuacją w szkole. W miesiącach poprzedzających samobójstwo kobieta była bombardowana skargami od rodziców.
Dramat wywołał falę gniewu wśród nauczycieli szkół podstawowych w całym kraju i zapoczątkował akcję protestu. 200 tysięcy nauczycieli zebrało się w sobotę przed budynkiem parlamentu, domagając się lepszej ochrony i zmiany praw.
Nauczyciele oskarżają rodziców o nadużywanie ustawy o ochronie praw dziecka, zgodnie z którą nauczyciel oskarżony o znęcanie się nad dziećmi zostaje automatycznie zawieszony. W rezultacie nauczyciele nie są w stanie dyscyplinować uczniów. Powstrzymywanie agresywnego dziecka może być uznane za fizyczne znęcanie się nad nim, a upomnienie – za znęcanie się emocjonalne.
Jeden z nauczycieli miał problemy z powodu skargi rodzica, któremu odmówił, gdy ten domagał się, aby pedagog codziennie budził telefonicznie dziecko. Inny miał sprawę o znęcanie się emocjonalne, bo odebrał chłopcu dawane w nagrodę naklejki po tym, jak skaleczył nożyczkami kolegę z klasy.
Władze zapowiedziały ochronę przed telefonami od rodziców i wydał nowe wytyczne dla nauczycieli, pozwalające na usuwanie z klasy uczniów zakłócających porządek i powstrzymywanie ich w razie potrzeby.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!