Amerykański ambasador na Węgrzech poinformował, że na amerykańską listę sankcji wciągnięto Międzynarodowy Bank Inwestycyjny, a także jego trzech szefów: dwóch Rosjan i jednego Węgra. Instytucja, która powstała jeszcze w czasach zimnej wojny- nazywana jest „bankiem szpiegów”.
David Pressman, który jest ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Budapeszcie potwierdził dziś oficjalnie to, o czym spekulowano od kilku dni. Amerykański departament skarbu umieścił Międzynarodowy Bank Inwestycyjny, a także jego trzech szefów na swojej liście instytucji i osób objętych sankcjami. Do Ameryki nie wjadą dwaj Rosjanie- prezes banku Nikołaj Kosow, a także Gieorgij Potapow, który jest wiceprzewodniczącym rady zarządzającej. Trzecią osobą na którą nałożono embargo wizowe jest wiceprezes instytucji- Węgier Imre Laszlóczki.
Międzynarodowy Bank Inwestycyjny został założony 53 lata temu przez Związek Radziecki i kraje satelickie. Cztery lata temu przeniesiono jego siedzibę z Moskwy do stolicy Węgier Budapesztu, a rosyjskie władze chciały go wykorzystywać jako substytut raju podatkowego. Współwłaścicielami banku pozostało już tylko siedem krajów. Z Unii Europejskiej są to tylko Węgry, Rumunia i Bułgaria, ale dwa ostatnie wychodzą z niego w połowie roku. Nieoficjalnie MBI nazywany jest „bankiem szpiegów” ze względu na powiązania z rosyjskimi służbami wywiadowczymi.
