Według brytyjskiego dziennika The Telegraph, Talibowie zarobili miliony dolarów na kontraktach przy budowie stadionów w Katarze.
Kiedy w 2010 roku stało się jasne, że to właśnie małe państwo położone nad Zatoką Perską zorganizuje światowy czempionat, do Kataru przyjechało i osiedliło się wielu przedstawicieli Talibanu. W kraju toczyli walki przeciwko popieranemu przez USA prezydentowi Hamidowi Karzaiowi, a w Katarze funkcjonowało ich biuro, które miało ułatwiać rozmowy pokojowe z USA. W tym samym czasie talibowie, opływali także w luksusy, a pieniądze, które otrzymywali od rządu katarskiego, inwestowali w maszyny i inny sprzęt, które następnie wypożyczali firmom budującym stadiony w Katarze. Mieli na tym zarobić miliony.
Rząd katarski zapewniał talibom nie tylko wynagrodzenia, które miały ich skłonić do rozmów z Zachodem, ale także samochody, bezpłatne usługi medyczne oraz regularne dostawy jedzenia. Pieniądze najpierw trafiały do talibów w gotówce, a następnie na ich konta.
Strona katarska twierdzi, że “miesięczne płatności dla przedstawicieli talibów były monitorowane w koordynacji z USA. Natomiast całej sytuacji zaprzeczają talibowie.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!