Do jednej trzeciej mężczyzn z zarządu miasta Moskwy uciekło za granicę unikając wcielenia do armii rosyjskiej – poinformował portal “Wiorstka”.
Funkcjonariusze zarządu i podległych mu struktur zaczęli wyjeżdżać za granice Rosji od początku inwazji na Ukrainie. Po śmierci na froncie jednego ze swych kolegów zmobilizowanych niedawno na wojnę ucieczka przybrała masowe rozmiary – chodzi o setki ludzi. Funkcjonariusze niskiego szczebla podlegają mobilizacji do armii. Świadkowie mówią, że mężczyźni uciekają nie zwalniając się z pracy i pozostawiając rzeczy osobiste. Są to przede wszystkim programiści. Dlatego w zarządzie Moskwy stanęły całe departamenty. Zniknęły także dokumenty finansowe. Mer Moskwy Siergiej Sobianin poinformował niedawno o ukończeniu mobilizacji w Moskwie, ale jego funkcjonariuszy to nie przekonało.
Masowo uciekają za granicę także funkcjonariusze ministerstwa transportu. Z ministerstwa zdrowia zwolnili się wszyscy ochroniarze.