W Moskwie zagraniczne firmy wstrzymują współpracę z rosyjskimi kontrahentami. Administracja miasta poinformowała, że do tej pory działalność zawiesiło około 300 spółek. Taka sytuacja jest w całej Rosji. Z rosyjskiego rynku wycofały się światowe koncerny motoryzacyjne i elektroniczne oraz znane marki odzieżowe i chemiczne.
Część firm wstrzymuje współpracę z Rosją w proteście przeciwko działaniom rosyjskiej armii na terytorium Ukrainy. Inne tłumaczą, że nie chcą naruszać zachodnich sankcji. Część spółek, w których udziały mają rosyjscy biznesmeni, zawiesza działalność ze względów logistycznych, głównie związanych z trudnościami transportowymi.
Władze Rosji najpierw straszyły zachodnie koncerny nacjonalizacją ich majątków i aresztowaniem personelu kierowniczego. Później obiecywały wsparcie tym, którzy pozostaną na rosyjskim rynku.
Rosyjscy ekonomiści niezależni przewidują, że w pierwszej kolejności Rosjanie zauważą pogorszenie asortymentu, później puste półki, a za kilka tygodni da o sobie znać rosnące bezrobocie.