Białoruskie MSW zapowiedziało, że będzie używać broni palnej wobec protestujących. Tymczasem Swiatłana Cichanouska opublikowała oświadczenie, w którym odrzuca prowadzenie dialogu z władzami pod lufami karabinów.
Wiceminister spraw wewnętrznych Białorusi Hienadzij Kazakiewicz powiedział w nagraniu wideo, że protesty, które odbywają się przede wszystkim w Mińsku, stały się skrajnie radykalne. “Mamy do czynienia z grupami radykałów, anarchistów i kiboli. Funkcjonariusze oraz żołnierze organów spraw wewnętrznych nie zejdą z ulic. W razie konieczności użyją środków specjalnych oraz broni palnej” – ostrzega Kazakiewicz.
#Belarus People are gathering on the streets of #Minsk in many neighbourhoods to protest against today’s detentions and police violence. Riot police are trying to disperse them. They run away, but keep coming back once the police disappear. #bewater strategy pic.twitter.com/UrDAAtFSO1
— Hanna Liubakova (@HannaLiubakova) October 12, 2020
Tymczasem liderka białoruskiej opozycji, Swiatłana Cichanouska, powiedziała, że dawniej reżim Łukaszenki targował się z Unią w kwestii więźniów politycznych, których traktował jak zakładników. Obecne próby targowania się z własnym narodem – jej zdaniem – świadczą o tym, że społeczeństwo białoruskie potrafiło zmusić władze do tego, aby wysłuchano ludzi. “Nie wierzymy w dialog pod lufą karabinu” – oświadczyła opozycjonistka i zaznaczyła, że ostatnie protesty pokazały, że reżim komunikuje się z Białorusinami językiem przemocy. Cichanouska zaapelowała o kontynuowanie demonstracji zapewniając, że wszystko można zmienić.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!