Amerykański Sąd Najwyższy orzekł, że Google i Twitter nie mogą ponosić odpowiedzialności za śmierć ofiar ataków terrorystycznych, które mogły być inspirowane wpisami w mediach społecznościowych. Sędziowie odrzucili argumentację rodzin ofiar, że obie firmy pośrednio pomogły w atakach na ich bliskich.
„Zarzuty powodów są niewystarczające, aby ustalić, że Twitter pomagał ISIS w przeprowadzeniu ataku” – napisał sędzia Clarence Thomas uzasadniając jednogłośną decyzję. Podobną argumentację Sąd Najwyższy przyjął rozpatrując pozew przeciwko firmie Google, będącej właścicielem serwisu YouTube.
Sędziowie odrzucili wniosek o ograniczenie prawa, które chroni media społecznościowe przed procesami sądowymi dotyczącymi treści publikowanych przez użytkowników. Ochrona ta obejmuje największe spółki internetowe – Google’a, Twittera i firmę Meta, czyli właściciela Facebooka. Zgodnie z prawem, technologiczni giganci są chronieni również w przypadku publikacji na ich stronach filmów czy zdjęć promujących działania grup terrorystycznych.
Zdaniem przedstawicieli Google’a i Twittera, dzisiejsze orzeczenie Sądu Najwyższego to ochrona wolności słowa.
„Będziemy kontynuować naszą pracę na rzecz ochrony wolności słowa w internecie, a jednocześnie będziemy zwalczać szkodliwe treści oraz wspierać firmy i twórców czerpiących korzyści z mediów społecznościowych” – napisał w oficjalnym oświadczeniu prawnik Google’a Halimah DeLaine Prado.
Sędziowie rozpatrywali między innymi pozew rodziny Nawrasa Alassafa, który zginął w styczniu 2017 zamachu na klub Reina w Turcji. Mieszkający w Stanach Zjednoczonych krewni ofiary twierdzili, że Twitter nie nadzorował odpowiednio swojej platformy pozwalając na swobodne działania kont związanych z Państwem Islamskim. Kwestią sporną, nad którą pochylił się Sąd Najwyższy, było to, czy firma udzieliła znaczącej pomocy grupie terrorystycznej.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!