Gondolierzy nie mogą poruszać się po niektórych kanałach Wenecji. To pokłosie bardzo niskiego poziomu wód w mieście. Po powodziach to kolejny problem, z jakim mierzy się miasto odwiedzane rocznie przez miliony turystów.
Odpływ, prądy morskie, system kanalizacyjny i brak opadów sprawiły, że przepłynięcie niektórymi gondolami, wodnymi taksówkami i ambulansami kanałami stało się niemożliwe.
Do włoskich rzek spływa znacznie mniej wody niż zazwyczaj. Najdłuższa z nich – Pad – według włoskiego stowarzyszenia ekologicznego Legambiente ma o 61 procent wody mniej niż zazwyczaj o tej porze roku.
Niski poziom widać też nad chętnie odwiedzanym przez turystów jeziorem Garda w północnej części Włoch. Dzięki spadkowi do małej wyspy San Biagio można dotrzeć suchą stopą.
W ubiegłym roku Włochy mierzyły się z najgorszą suszą od 70 lat. Stan wyjątkowy ogłoszono na obszarach otaczających rzekę Pad, gdzie skupia się 1/3 terenów rolniczych kraju.