Upadek rządu Francji niemal pewny. O jego losach zdecyduje w najbliższych dniach Marine Le Pen. Od dwóch miesięcy centroprawicowy gabinet premiera Michela Barniera funkcjonował dzięki cichemu poparciu narodowców, ale ich niepisany sojusz rozpadł się podczas debaty nad budżetem.
“Zagłosujemy za wotum nieufności dla rządu” – ogłosiła Marine Le Pen w reakcji na popołudniowe wystąpienie premiera w niższej izbie parlamentu. Michel Barnier ogłosił w nim, że sięgnie po specjalne narzędzie konstytucyjne umożliwiające natychmiastowe uchwalenie budżetu ubezpieczeń społecznych, pod warunkiem, że jego rząd przetrwa wotum nieufności. “To wy, deputowani, zadecydujecie, czy nasz kraj wybierze odpowiedzialne rozwiązania finansowe, czy wkroczy w niepewność” – powiedział premier Francji.
W ostatnich dniach Michel Barnier ogłosił serię ustępstw wobec żądań narodowców w sprawie projektu budżetu. Marine Le Pen domaga się kolejnych takich kroków, przekonując, że tylko to może uratować rząd przed upadkiem. Czasu jest jednak niewiele, bo do głosowania nad wotum może dojść już w środę.
Rządzący od września sojusz centrystów i konserwatystów nie ma większości w niższej izbie parlamentu, co oznacza, że większość deputowanych poprze wotum, a premier Barnier będzie musiał odejść ze stanowiska. Jego rezygnacja uczyniłaby go najkrócej urzędującym premierem w historii Francji.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!