Oddala się perspektywa lewicowych rządów we Francji. Trwające od ponad tygodnia rozmowy w sprawie kandydata lewicy na premiera zakończyły się fiaskiem. Francja znalazła się w politycznym impasie po niedawnych wyborach parlamentarnych, które zakończyły się minimalną wygraną lewicowego bloku i brakiem bezwzględnej większości dla jakiejkolwiek partii w izbie deputowanych.
Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że blok lewicy jest blisko porozumienia w sprawie przyszłego premiera. Komuniści, Zieloni i radykalna lewica poparli komunistkę z wyspy La Reunion Huguette Bello, ale socjaliści uznali tę kandydaturę za zbyt radykalną.
„Mam wrażenie, że sytuacja jest zablokowana z powodu upartej postawy partii socjalistycznej, która blokuje wszystkie propozycje, które są na stole” – powiedział stacji BFM TV szef radykalnie lewicowej partii LFI Manuel Bompard. Jego formacja ogłosiła zerwanie negocjacji wewnątrz koalicji.
Sytuację próbują wykorzystać centryści, którzy liczą na rozłam na lewicy, by móc stworzyć rząd razem z socjalistami. „Współpraca z republikańskimi, laickimi i rozsądnymi socjalistami jest możliwa” – stwierdza szef MSW Gerald Darmanin. Gotowość do współpracy deklaruje też prawica, która proponuje centrystom polityczny pakt.
Sytuacja wyklaruje się w czwartek, bo tego dnia deputowani wybiorą nowego przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego. Głosowanie ma pokazać, jaki jest rzeczywisty układ sił w niższej izbie parlamentu.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!