Prezydent Czech Petr Pavel zapowiedział, że podpisze sporną ustawę, która obniża waloryzację emerytur. Stwierdził jednak, że sposób procedowania rządowego projektu budzi jego wątpliwości i powinien mu się przyjrzeć Sąd Konstytucyjny.
Po wynikającej z wysokiej inflacji nadzwyczajnej waloryzacji, emerytury powinny wzrosnąć od czerwca średnio o 1770 koron – w przeliczeniu około 350 złotych. Przyjęta przez parlament rządowa nowelizacja zmniejszy tę kwotę o tysiąc koron. Gabinet Petra Fiali uzasadnił obniżkę potrzebą stabilizacji finansów publicznych.
Prezydent Petr Pavel przyznał, że spowolnienie wzrostu emerytur jest w obecnej sytuacji konieczne. Jednocześnie zgodził się z argumentami opozycji, według której ustawa jest niezgodna z konstytucją ze względu na retroaktywność i przyspieszony tryb uchwalania. „Jedynym arbitrem, który może to ocenić jest Sąd Konstytucyjny. Usłyszałem od opozycji, że jest gotowa skierować skargę. Jeśli z jakiegoś powodu tego nie zrobi, to zrobię to ja” – powiedział Petr Pavel.
Według prezydenta, gabinet Petra Fiali w niedostateczny sposób informował o sprawie opinię publiczną. Petr Pavel zwrócił też uwagę, że rząd nie przewidział w budżecie środków na nadzwyczajną waloryzację mimo, że już wcześniej zwracano uwagę na taką potrzebę.