Przemówienie kanclerza Niemiec Olafa Scholza w szwajcarskim Davos wywołało mieszane reakcje. O ile tygodnik „Der Spiegel” uznał, że szef rządu nie szczędził wyraźnych słów pod adresem Moskwy, o tyle dla innych mediów były one kolejnym dowodem „dojmującego braku przywództwa”.
Dziennik „Bild” zauważył, że długo wyczekiwane wystąpienie Olafa Scholza, które miało „uwieńczyć” doroczne Światowe Forum Ekonomiczne w Davos, było „kolejną odsłoną ugłaskiwania pomruków Kremla”. „Cały Zachód broni się przed neoimperialnymi zakusami Władimira Putina, a kanclerz Niemiec postanowił mu dogodzić, nazywając Rosję ‘supermocarstwem’” – czytamy.
Tygodnik „Der Spiegel” z kolei ocenił, że Olaf Scholz jako jedyny mówca z grupy G7 użył wreszcie „wyraźnych słów” pod adresem władz rosyjskich. „Po licznych strategicznych unikach Scholz w końcu wyraził nadzieję, że Rosja tej wojny nie wygra” – napisał tygodnik.
Zdaniem miesięcznika „Tichys Einblick” wielu niemieckich dziennikarzy nie znają umiaru w pochwałach dla SPD, podczas gdy w Davos kanclerz Olaf Scholz ani razu nie wspomniał, że Ukraina powinna odbić okupowane przez agresora terytoria.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!