Ostatnie sondaże przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi w Czechach wskazują na zwycięstwo populistycznego ruchu ANO byłego premiera i oligarchy Andreja Babiša. Ugrupowanie może liczyć na poparcie nieco poniżej trzydziestu procent wyborców. Centroprawicowa koalicja SPOLU, na czele której stoi obecny premier Petr Fiala, stopniowo odrabia straty, jednak nadal traci do lidera dziewięć punktów procentowych.
Analityk Martin Kratochvíl z agencji badawczej STEM zwraca uwagę, że prognozy wyborcze są obarczone pewnym ryzykiem błędu. „To dlatego, że nawet jedna trzecia wyborców do ostatniej chwili zastanawia się na kogo zagłosować. Stanowi dla nas duże wyzwanie” – podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem.
Mimo to według eksperta zwycięstwo ANO jest praktycznie przesądzone. „Ta partia zdobędzie najwięcej głosów i prawdopodobnie największą liczbę mandatów. Szansa, że ktoś ją pokona, jest bliska zeru. Dla kształtu przyszłego rządu kluczowe
będzie jednak to, ile ugrupowań przekroczy próg wyborczy, a jaka część głosów ostatecznie się zmarnuje” – wyjaśnia Martin Kratochvíl.
Od jutra aż do zakończenia głosowania, w Czechach będzie obowiązywał zakaz publikowania sondaży wyborczych. Wybory do Izby Poselskiej odbędą się w piątek i sobotę.
(IAR)