Berlińska scena techno od tego tygodnia jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Do niemieckiej listy dodano sześć nowych pozycji, ale właśnie ta jest najbardziej komentowana.
Muzyka techno stała się częścią wizerunku stolicy Niemiec. Jest traktowana jak ścieżka dźwiękowa do upadku muru berlińskiego, jednego z najbardziej znaczących wydarzeń na świecie pod koniec ubiegłego wieku. Od lat 90. nadal się jednak rozwija i wspiera artystów z pozornego marginesu – argumentują pomysłodawcy wpisania berlińskiej sceny techno na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Jest na niej już między innymi hip-hop z Heidelbergu i ponad sto bardziej klasycznych wydarzeń, zjawisk i tradycji z Niemiec.
Tegorocznymi nowościami z tego kraju są: przebierańcy bożonarodzeniowi z Bawarii, saksoński alpinizm,a także – dwukrotnie – winiarstwo: z jabłek, gruszek i pigw w regionie Mozeli oraz znad rzeki Schwalm. Jest też drugi muzyczny punkt na liście, podkreślający różnorodność kultury Niemiec – w mieście Finsterwalde w Brandenburgii od końca dziewiętnastego wieku śpiewana jest ta sama pieśń a jej wykonaniu towarzyszy obecnie konkurs piosenki, na który zjeżdżają śpiewacy z całego kraju. Berlińska scena techno jest jednak w tym gronie najbardziej eksportową pozycją.
#polskieradio
Polub Nas!
POINFORMUJ NAS O WAŻNYM TEMACIE!
e-mail na [email protected] tel. +1 773-588-6300
Zauważyłeś błąd we wpisie? Napisz do Nas!