Według słowackiego ministra sprawiedliwości, zmiany w prawie karnym przenoszą Słowację ze średniowiecza do nowoczesnej Europy. Przyjęta wczoraj przez parlament nowelizacja ma złagodzić kary za korupcję i skrócić okres przedawnienia niektórych przestępstw.
Przepisy są krytykowane przez opozycję, prezydent państwa i instytucje unijne.
Minister Boris Susko nazwał obowiązujące dotąd prawo drakońskim. „Pod względem wysokości kar jesteśmy dziś drudzy w Europie. Naszym celem było obniżenie kar, aby były sprawiedliwe, a przede wszystkim, by sprawcy przestępstw byli zmotywowani do naprawienia szkody. Położyliśmy nacisk na kary alternatywne dla pozbawienia wolności oraz na resocjalizację” – powiedział słowacki minister sprawiedliwości.
Zdaniem opozycji, nowe przepisy mają zapewnić bezkarność osobom związanym z obozem władzy, które mają zarzuty lub oczekują na prawomocny wyrok.
Prezydent Słowacji zauważyła, że nowelizacja może osłabić ochronę ofiar przestępstw seksualnych. Okres przedawnienia gwałtu ma zostać skrócony z 20 do 10 lat. Zuzana Čaputová powtórzyła, że zrobi wszystko, aby nowelizacja nie weszła w życie. Jeśli skieruje ją z powrotem do parlamentu, koalicja rządząca będzie miała większość wystarczającą do odrzucenia weta. Prezydent może też skierować ustawę do Sądu Konstytucyjnego.