Władze Grecji nakazały państwowym instytucjom oszczędzanie energii pod rygorem utraty przez nie finansowania rachunków z budżetu państwa. To część rządowego planu ograniczania zużycia surowców energetycznych w czasie kryzysu, wywołanego rosyjską inwazją na Ukrainę.
Już w czerwcu polecono, aby w budynkach rządowych wyłączono klimatyzację i ogrzewanie, wbudowano okna oraz wyłączano komputery po godzinach pracy. Miało to w krótkim czasie zmniejszyć zużycie energii o 10 procent. Do dziś jednak mniej niż 9 procent instytucji zatrudniło osobę, mającą kontrolować oszczędności. 212 tysięcy urzędów konsumuje rocznie niemal 11 procent energii wytwarzanej w kraju, do produkcji której spalana jest jedna trzecia tamtejszego gazu.
Ateny starają się zmniejszać zależność od dostaw tego surowca z Rosji. Od początku roku udział rosyjskiego gazu w miksie energetycznym Grecji spadł z 45 do 34 procent.
